środa, 18 grudnia 2013

21. Sukienka

Nie wiem czy pokazana niżej sukienka to przeróbka, czy nie. Bo w zasadzie sama tą bluzkę na sukienkę przerobiłam, ale... bluzkę też sama uszyłam, już nie wiem ile lat temu. Za to w ferworze porządków znalazłam resztki materiału, doszyłam więc trochę materiału u dołu i mam sukienkę. Bluzki w zasadzie prawie nie nosiłam, za dużo mam bluzek. Wykrój na nią to jakaś bardzo stara burda, może 2008 rok, już nie pamiętam.
 Przy okazji zobaczcie jaki mam warsztat pracy:
mam na górze pokój w którym stoi maszyna do szycia i moje szpargały, ale często nie mam jak tam pójść, bo dzieci się tam nudzą :) Rozkładam więc materiał na dywanie między zabawkami...
I gotowa sukienka:
 I na ludziu :)

PS z resztek resztek ;) wykroiłam pokazywaną już tutaj torbę. Resztki  z torby wywaliłam :)

wtorek, 10 grudnia 2013

20. Siostrzane spódnice

Kupiłam kupon materiału na allegro. Dawno to było i nie bardzo mam jak sprawdzić, ale wydaje mi się, że zamówiłam go jeden metr, a wysłali jakieś 1,5. Starczyło więc na 2 spódnice, od razu szyłam je synchronicznie :) Z tym, że moja jest z kieszonkami, dla siostry bez, za to jest krótsza (bo z resztek ;)
Może je kiedyś synchronicznie założymy to jeszcze zdjęcia na ludziach wkleję :)


Wykrój ten sam, z którego uszyłam spódnicę za 3 złote.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

19. Dwustronna torba

Mam od groma (żeby nie powiedzieć brzydziej) resztek materiałów. Albo kuponów, które kupiłam na coś konkretnego, a mi się odwidziało. Albo z promocji, nie wiadomo po co. Postanowiłam uszyć torbę na zakupy. Takich nigdy za wiele. Na pierwszy ogień poszedł ten (darmowy) wykrój.
Torbę szyje się bardzo łatwo, skroiłam ich zresztą bardzo dużo, ale już mi się szyć nie chciało po nocy.
Oto ona:
 (Materiał - resztka z sukienki i jakiś kupiony omyłkowo szantung)





Nie wzięłam tylko pod uwagę, że autorka tutorialu z podanego linka jest chyba niewysoka. Dla mnie ta torba jest zdecydowanie za mała! Musze powiększyć wykrój :)

niedziela, 24 listopada 2013

18. sukienka przedszkolaczka :)

Kolejna sukienka z tego samego wykroju. Ja jestem zadowolona, kieszonki wyszły w ostatniej chwili, bo tej granat taki nobliwy....
Małżon zapytany o opinię powiedział krótko: wyglądasz jak przedszkolak...
Nie wnikałam dlaczego. Ale dzielnie ją noszę :) z podniesioną głową:


Lub z dziwną (już wymazaną) miną:

Uszyłam z materiału który się nie rozciąga, więc suwak wszyłam, ale i tak zakładam ją przez głowę.

poniedziałek, 30 września 2013

16. Sukienka na wesele..

Sukienka którą szyłam na wesele na 7 września, niestety nie doczekała się ona premiery tego dnia (szczerze mówiąc nadal na premierę czeka...), ponieważ zmogła mnie paskudna gorączka (39 stopni...) niezbijalna przez żadne leki... Szkoda szkoda, ale tak bywa. Dobrze, że mnie zmogło a nie dzieci ;)
Wykrój znany: 109 z burdy wrześniowej 2012:
Moja wersja:

(uwielbiam moje włosy chwilę po farbowaniu!)

poniedziałek, 22 lipca 2013

15. poduszki....

Nie ma chyba nic prostszego niż uszycie poduszki. A już poduszka "na zakładkę" wymaga tylko... jednej poduszki na wzór :) i można szaleć.
Około roku temu oddałam fotele do tapicerowania, pan tapicer - naprawdę fajny gość (z branży hehe), tak wyciął materiał, że mi jeszcze na 6 poduszek starczyło. I oto one:

Poduchy są w różnych rozmiarach, bo takie miałam wkłady. No i na zdjęciu jednej brakuje, ale mi się one wiecznie gdzieś po domu walają ;)
Planuję dokupić jeszcze kiedyś żółty materiał, żeby było jeszcze bardziej kolorowo.

czwartek, 4 lipca 2013

14. Spódnica za 3 złote

Kupiłam kiedyś na szmatach kawałek płócienka w drobny rzucik, spodobały mi się kolory. Materiału było mało, ale na spódnicę starczyło :) Krój - tulipan, ale z innego wykroju niż poprzednia, tym razem 03/2008.

 Ta spódnica ma zaszyte zakładki, więc nie poszerza bioder. Uszyłam ją bez kieszeni - raz, że miałam materiału mało, a dwa, że w przypadku takiego rzucika i tak by nie było widać :)


 Nie wiedziałam, czy będę chodzić w tej spódnicy - bo nie byłam do końca przekonana, czy materiał nie nadaje się tak naprawdę tylko na poduszkę ;) Żeby więc w nią dodatkowo nie inwestować wszyłam jakiś stary suwak z odzysku:

I znowu sprawdziła się zasada, że jak się czegoś fajnego nie spodziewam, to mi wychodzi super ciuch, a jak się nie wiadomo jak zachwycam nad kupionym materiałem i oczekuję bóg wie czego.. to potem się rozczarowuje :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

13. Sukienka z "wodą"

Bardzo lubię sukienki i bluzki z tzw. wodą. W moim folderze na pintereście mam ich wiele w moich inspiracjach. Na tą sukienkę czaiłam się dość długo. Materiał kupiłam kilka tygodni temu, wygląda trochę jak len, ale się nie mnie (tak to się pisze? :). Na początku miałam wrażenie, że jest nieco za ciasna w biodrach, ale ostatecznie wygląda chyba ok.
 Niestety w ostatniej chwili musiałam zrezygnować z kieszeni - materiał siepał się niemożliwie, nie chciało mi się z nim już dłużej babrać.



To burda 08/2011, nr 116


wtorek, 11 czerwca 2013

12. Starocie

Nie szyję dużo. W dodatku wciąż mam wrażenie, że nie noszę tych ubrań. Może wrażenie wynika z ILOŚCI szmat w mojej szafie :) Może z tego, że więcej szyję letnich rzeczy, a obecna wiosna należy raczej do deszczowych i w zasadzie zbyt często noszę spodnie (nie znoszę cienkich rajstop, mogę nosić te 60 den, albo gołe nogi). Ale jak przejrzałam folder z rzeczami sprzed lat, to widzę, że jednak noszę te moje ubrania:
Tutaj jakaś bluzka z Burdowego "Szycie jest łatwe", uszyłam takie dwie, rzadko chodzę, bo wszystko mi widać :)
 Tą bluzkę bardzo lubię, nie pamiętam burdy z której jest uszyta:
 To sukienka uszyta na chrzest syna pierworodnego :) Założona raz....
 A tą sukienkę noszę bardzo, bardzo często, znalazłam ostatnio na nią wykrój, może wykorzystam ponownie (na zdjęciu młodszy synek)
 Tą tunikę nieopatrznie uprałam w pralce i cały połysk zniknął, teraz to zwykła szara bluzka, czasem ją noszę, ale nie ma już tego uroku. Też mam takie dwie ;)

 Ta bluzka pierwotnie byłą sukienką, ale jakoś nie czułam się w niej dobrze. A bluzkę czasem noszę :) Tego nie widać, ale ona ma po trzy zakładki z przodu, 3 z tyłu i bufiaste rękawki. I podszewkę, w bluzce nie jest niezbędna, ale już nie wiedziałam jak ją usunąć po przeróbce z sukienki.

poniedziałek, 27 maja 2013

11. Sukienka pt. "wszystko na wierzchu"

Z tym szyciem to u mnie tak jest, że jak zaplanuję, to mi się nie uda, a jak nagle się okaże że mam trochę wolnego czasu (bo np. dzieci są grzeczniejsze niż zakładałam :) ) to raz dwa: wykrój, o dalej się bawią, więc raz dwa - krojenie tkaniny. O, jeszcze nie marudzą, więc sobie tylko jeden szew zszyję. Ok. Obiad. Potem znowu bajeczki, to sobie ramiona zszyję. Potem się kąpią, siedzą w wannie, to zrobię podłożenie - ręcznie zajmie mi to raptem 10 minut, a oni i tak się polewają wodą zalewając mi całą łazienkę (żeby nie było afery - siedzę koło wanny na stołeczku ;)
I potem nagle wieczorem okazuje się, że mam gotową sukienkę. O taką na przykład:

 



Zawsze chciałam mieć sukienkę w skośne paski, materiał kupiłam razem z tym kwiecistym na spódnicę. Przeleżał.... hmm.... ok. 4-5 lat, aż przyszła kryska na matyska.
Suwaka metalowego nie planowałam, ale tylko taki się znalazł. Wiem, że one są modne już jakiś czas, ja zawsze jestem kilka kroków za modą :)
To wykrój z burdy nr 06 z 2012 roku, nr 112:
 Uszyłam bez godetu, dodatkowo zszyłam troszkę dekolt, bo CAŁY stanik miałam na wierzchu :)

jak pogoda pozwoli, to wkleję zdjęcia sukienki z zawartością ;)

Sukienka się super układa, to wykrój DLA WYSOKICH, więc akurat dla mnie :)

poniedziałek, 13 maja 2013

10 burda 02/2009

Tak się jakoś dziwnie złożyło, że w ostatnich dniach założyłam dwie rzeczy z tej burdy. Zważając na to, że ja wcale tak dużo nie szyję,  fakt, że z jednego numeru uszyłam aż trzy rzeczy to duży sukces :)

Spódnica (uwielbiam ją!), uszyta chyba ze trzy lata temu, boski materiał, żałuję, że nie wzięłam go więcej, bo był niedrogi, chciałabym mieć taką kolorową sukienkę:

Szukam i szukam, ale nie widzę w necie rysunku technicznego tej spódnicy. 

Drugą rzeczą z tego numeru jest ta sukienka:



Modelka ze mnie żadna :/ No ale jak już postanowiłam utworzyć szyciowego bloga to muszę się też pokazać ;)


poniedziałek, 6 maja 2013

9. spontaniczna zasłonka

Zalegają mi w szafie materiały, nie tylko mi jak wiadomo. W ramach wiosennych porządków postanowiłam część przetworzyć. Powstała doroślejsza zasłonka do pokoju starszego synka (4 latka). Żadna filozofia uszyć zasłonkę ;) ale - ten pokój ma dwa okna 180 i 90 cm, a zasłonki były 2 szt. x 150 cm ;) Ha! Poszyłam, połączyłam wzory i....

Wzór rozpozna każda matka 4-letniego chłopca - to Zygzak McQueen! ;)

czwartek, 11 kwietnia 2013

8. Emerald ;)

Tak bardzo nie znoszę angielskich tytułów na polskich blogach, ale tym razem nie mogłam się oprzeć - emerald  to takie piękne słowo :) A że człowiek uczy się przez całe życie - potwierdzam - poznałam to słowo węsząc po pintereście w poszukiwaniu inspiracji - co by tu sobie tym razem uszyć :) Zamarzyła mi się emeraldowa ;) (szmaragdowa?) spódnica. Nie wiem, czy kolor który ostatecznie wybrałam to emerald, ale czyż nie jest piękny? :)
Co do wykroju to wolałabym przemilczeć szczegóły - tak kroiłam, tak kroiłam, namotałam i ostatecznie ten panel z przodu mam asymetryczny... (będzie widać jak umieszczę tu zdjęcia zrobione aparatem, a nie komórką) Źle to nie wygląda (tutaj też jest asymetria, a jaka piękna :),ale planowane nie było :)
Zdjęcie robione w pracowej prlowskiej łazience, ale chciałam się koniecznie siostrze (też szyjącej ;) pochwalić.
Spódnica jest uszyta z tego samego materiału co musztardowa sprzed kilku wpisów, nie mam pojęcia co to za materiał  - sztywniejszy niż satyna, ale szyje się z niego rewelacyjnie, a kolorów w moim sklepie jest od groma, więc może coś jeszcze powstanie w jakimś intensywnym kolorze?

I jeszcze dokładniejsze zdjęcia:

środa, 20 marca 2013

7. drugi dubel ;)

Pisałam już że najbardziej nie lubię przygotowywania wykrojów? ;)

Po części z tego powodu zdarza mi się uszyć z jednego wykroju kilka ubrań. Tak było i z bluzką z falą z przodu. Tym razem kupiłam jednak cienki dżersej. Też fajna :)