Spódnica (uwielbiam ją!), uszyta chyba ze trzy lata temu, boski materiał, żałuję, że nie wzięłam go więcej, bo był niedrogi, chciałabym mieć taką kolorową sukienkę:
Szukam i szukam, ale nie widzę w necie rysunku technicznego tej spódnicy.
Drugą rzeczą z tego numeru jest ta sukienka:
Modelka ze mnie żadna :/ No ale jak już postanowiłam utworzyć szyciowego bloga to muszę się też pokazać ;)
Fajne letnie ciuszki:)) Ta spódnica jest rewelacyjna, czasami tak jest że zamiast wziąć czegoś więcej bierzemy tyle żeby wystarczyło i już, a później szkoda że tak mało:PP
OdpowiedzUsuńA czasem weźmiemy dużo, a potem sie kiepsko szyje prawda?
Usuńz resztek po tej spódnicy uszyłam znajomym dziewczynkom czapeczki (sama mam dwóch synów :)
Świetna sukieneczka by była z tej tkaniny, ale dobrze, że chociaż jest ta spódniczka. Sukienka bardzo mi się podoba. Prosty krój, ale te kwiaty dodają tyle uroku ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie: http://suzospiracje.blogspot.com/2013/05/wyroznienie.html
Usuńa ja sobie właśnie przypomniałam, że też mam spódnicę, którą muszę przerobić ;) Jest za szeroka, ale bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńdo dzieła zatem!
Usuńps Ja się chyba za bardzo wkręciłam w szycie i zbyt dużo osób o tym wie, bo teraz mam dwa stosiki - jeden moje rzeczy, a drugi koleżanek :) tu przerobić, tu skrócić, tu zwęzić... ;)