Tak bardzo nie znoszę angielskich tytułów na polskich blogach, ale tym razem nie mogłam się oprzeć -
emerald to takie piękne słowo :) A że człowiek uczy się przez całe życie - potwierdzam - poznałam to słowo węsząc po pintereście w poszukiwaniu inspiracji - co by tu sobie tym razem uszyć :) Zamarzyła mi się emeraldowa ;) (szmaragdowa?) spódnica. Nie wiem, czy kolor który ostatecznie wybrałam to emerald, ale czyż nie jest piękny? :)
Co do wykroju to wolałabym przemilczeć szczegóły - tak kroiłam, tak kroiłam, namotałam i ostatecznie ten panel z przodu mam asymetryczny... (będzie widać jak umieszczę tu zdjęcia zrobione aparatem, a nie komórką) Źle to nie wygląda (
tutaj też jest asymetria, a jaka piękna :),ale planowane nie było :)
Zdjęcie robione w pracowej prlowskiej łazience, ale chciałam się koniecznie siostrze (też szyjącej ;) pochwalić.
Spódnica jest uszyta z tego samego materiału co musztardowa sprzed kilku wpisów, nie mam pojęcia co to za materiał - sztywniejszy niż satyna, ale szyje się z niego rewelacyjnie, a kolorów w moim sklepie jest od groma, więc może coś jeszcze powstanie w jakimś intensywnym kolorze?
I jeszcze dokładniejsze zdjęcia:
Dajesz dajesz aparatem bo mało widać:D
OdpowiedzUsuńdługo się zbierałam, ale zdążyłam w kwietniu :) są dokładniejsze zdjęcia :) teraz muszę obfocić nową sukienkę :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. Asymetria wygląda jakby była zamierzona i bardzo mi się taka podoba. Super :)
OdpowiedzUsuń:) tylko tutaj się przyznałam, że asymetria nie była planowana
Usuńmnie podoba się bardzo ta spódnica.
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńCiekawie wygląda, bardzo podoba mi się ta asymetria i kokarda:) ponoć nieważne, co się planowało, ale ważne, jaki jest efekt końcowy:) a jest ładnie:)
OdpowiedzUsuńja się trochę bałam, że te troczki od kokardy będą za krótkie, ale wiąże się bez problemu.
Usuń