czwartek, 16 kwietnia 2015

36. Nie wyglądam dziś specjalnie ładnie :)

Cóż, od trzech dni siedzę w domu z dziećmi, kończymy sezon zimowy walką z kaszlem. Dzieciaki czują się znośnie, odkurzyłam maszynę (najpierw musiałam pomyśleć chwilkę GDZIE ja ją schowałam, tak dawno nie szyłam...).
Na pierwszy ogień poszła bluzka dla koleżanki, poprosiła mnie kilka miesięcy temu żeby jej uszyć bluzkę na wzór już posiadanej.
Oryginał:


Moje wykonanie:
Po powiększeniu zdjęć co nieco widać.  W każdym razie bluzka ma szeroki ściągacz na biodrach, rękawy i dekolt wykończone taśmą, nie mam podwójnej igły (złamałam kiedyś i wciąż zapominam kupić), więc dekolt stębnuję zwykłym ściegiem elastycznym. Rękawów i dołu nie stębnowałam. Dość przyjemnie się szyło. Tyle, że koleżanka chciała sukienkę na podstawie tego wykroju, ale nie miałam wystarczająco dużo materiału, pewnie jej przykro nie będzie, a sukienkę jeszcze kiedyś uszyję :)
 
Rzutem na taśmę, jak maszyna już wyjęta machnęłam (Święto lasu!! dwie bluzki jednego dnia!! I to skończone!), w każdym razie machnęłam jeszcze jedną bluzkę dla siebie.

To znany wykrój z książki Drape drape. Szyłam z niego już kilkakrotnie i jeszcze nie raz na pewno będę. Tym razem dzięki tkaninie widać więcej tego drapowania :)