wtorek, 22 stycznia 2013

4. dubel

Z całego tego szycia najbardziej nie cierpię robić wykrojów. Całe to mierzenie, odrysowywanie, wycinanie...  Trwa to zdecydowanie za długo, wymaga dużo miejsca i tak naprawdę ciekawe nie jest. Dlatego nie raz zdarzyło mi się uszyć kilka rzeczy z jednego wykroju (mam 4 spódnice trapezowe ;). Tak było i z tą spódnicą.
(Burda 9/2007/116)
 
Moja wersja wygląda tak:


Skończona w niedzielę wieczorem.
Pierwsza spódnica z tego wykroju zdjęć się jeszcze nie doczekała :) Może wkrótce...

ps na zdjęciach mam bluzkę z sh, pierwszy ciuch od dawna który przeróbek nie wymagał. Wow! ;)

4 komentarze:

  1. Dziękuje za odwiedziny, chętnie będę tu zaglądać bo zawsze chciałam nauczyć się szyć. Może Twój blog będzie inspiracją dla mnie. Zapowiada się super ;))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. spódnica świetna:) mój ulubiony kolor i krój:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem dobrze się nosi. Ja generalnie lubię czerń, ale rozświetlam ją takimi wesołymi rzeczami :)

      Usuń