Wreszcie i ja skusiłam się i uszyłam lubianą w blogosferze nietoperzową bluzkę nr 128 z Burdy 12/2013.
Uszyłam ją tylko o 4 cm dłuższą niż w Burdzie i założyłam do pracy.
Po pracy stwierdziłam jednak, że źle się w niej czuję i bluzka na mnie wisi, usiadłam szybko do maszyny (w myśl zasady, że jak to odłożę do jutra, to już NIGDY tego nie zrobię) i skróciłam rękawy o 15 cm.
Po przeróbkach jestem PEWNA, że to nie ostatnia bluzka którą szyję z tego wykroju. Przede wszystkim za czas, w jaki się ją szyje :) to po pierwsze, a po drugie - gdy zaczynałam szyć z dzianiny nie sądziłam, że to takie proste, nie posiadam overlocka, ale mimo to bluzki są dość ładnie wykończone. Muszę tylko znaleźć źródło tanich i ładnych dzianin.
Mam w domu spory kawałek musztardowo-żółtej grubszej dzianiny, dumam nad nią właśnie czy nadaje się na sukienkę...