Uszyty, ale to nie woreczki :) Inspiracja z internetu, wykonanie nie tak precyzyjne, jak w mojej inspiracji (dlatego linka nie wkleję ;), ale .... szyłam go nocami, po ciemku, bez prądu i na oko ;) Dobra, prądu trochę było, bo maszyna działała, ale na początku nie bardzo chciała współpracować.
Kalendarz wykończył mąż w przeddzień późnym wieczorem, bo mnie zmogło choróbsko. Ważne, że jest :)
Ale to musi być przyjemne, takie szycie po papierze :) świetnie Wam wyszła rodzinna współpraca :) w zeszłym roku też wpadły mi w oko takie kalendarze, ale w końcu tegoroczny zrobiłam rzutem na taśmę szybszą metodą :D dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńi bardzo podoba mi się nowy wygląd Twojego bloga :)
Dzięki! Szycie było przyjemne, zwłaszcza, że nie musiałam silić się nad prostym szwem :) to było takie spontaniczne :) (jak już maszyna zechciała współpracować, bo strasznie mi na początku plątała nitkę, rozkręciłam chyba połowę, ale po skręceniu już działała super).
UsuńA nowy wygląd bloga też mi podchodzi, zresztą ja mam taki wystrój w domu (w sensie, że szaro buro plus mnóstwo kolorów w dodatkach) i, nie widać tego na blogu, ale tak samo się ubieram :)
W zeszłym roku Iwona miała taki papierowy kalendarz i zarówno wtedy jak i teraz pomyślałam, że to super pomysł. Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTzn nie tylko sam pomysł, ale Twoje wykonanie!!! :) Smacznego :)
UsuńDzięk! Muszę się tylko nauczyć nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę :)
UsuńA co dałaś do środka? Tak za rok też będę chłopięcy robić i nie wiem. Samochodziki, czekoladki?
OdpowiedzUsuńdałam balony, takie oponki z zygzakiem mcqueenem i to był hit, były odblaski, bańki mydlane i dużo słodyczy, słodycze sie nie podobały..
UsuńSuper pomysł! Schowam sobie inspirację na przyszły rok, dużo ciekawsze rozwiązanie niż zwykły kartonowy kalendarz ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńtamte to się na raz otwiera wszystkie :)
UsuńMi się w tym roku udało otwierać codziennie po jednym, ale miałam łatwiej bo zaczęłam od 13 grudnia ;)
Usuńto skończyłaś 13 dni później? ;)
Usuń