czwartek, 11 kwietnia 2013

8. Emerald ;)

Tak bardzo nie znoszę angielskich tytułów na polskich blogach, ale tym razem nie mogłam się oprzeć - emerald  to takie piękne słowo :) A że człowiek uczy się przez całe życie - potwierdzam - poznałam to słowo węsząc po pintereście w poszukiwaniu inspiracji - co by tu sobie tym razem uszyć :) Zamarzyła mi się emeraldowa ;) (szmaragdowa?) spódnica. Nie wiem, czy kolor który ostatecznie wybrałam to emerald, ale czyż nie jest piękny? :)
Co do wykroju to wolałabym przemilczeć szczegóły - tak kroiłam, tak kroiłam, namotałam i ostatecznie ten panel z przodu mam asymetryczny... (będzie widać jak umieszczę tu zdjęcia zrobione aparatem, a nie komórką) Źle to nie wygląda (tutaj też jest asymetria, a jaka piękna :),ale planowane nie było :)
Zdjęcie robione w pracowej prlowskiej łazience, ale chciałam się koniecznie siostrze (też szyjącej ;) pochwalić.
Spódnica jest uszyta z tego samego materiału co musztardowa sprzed kilku wpisów, nie mam pojęcia co to za materiał  - sztywniejszy niż satyna, ale szyje się z niego rewelacyjnie, a kolorów w moim sklepie jest od groma, więc może coś jeszcze powstanie w jakimś intensywnym kolorze?

I jeszcze dokładniejsze zdjęcia: